Umowy o roboty budowlane zawierane z podwykonawcą są pełne pułapek
Marzeniem niejednego właściciela firmy budowlanej jest zdobycie zlecenia na budowie centrum handlowego czy biurowca. Trzeba jednak znać się nie tylko na pracy, lecz także na kruczkach prawnych, inaczej wykonawca może puścić nas z torbami
Zazwyczaj wygląda to tak. Jest inwestor, który planuje zrealizować duże przedsięwzięcie i szuka generalnego wykonawcy. Kiedy go znajdzie, podpisuje z nim umowę o roboty budowlane na podstawie przepisów kodeksu cywilnego (art. 647 – 658).
Mając taką umowę w ręku, generalny wykonawca szuka podwykonawców, sam nie jest bowiem w stanie wykonać wszystkich niezbędnych prac na budowie. Także i on podpisuje umowy o roboty budowlane, ale z podwykonawcami. Umowa o roboty budowlane między wykonawcą a podwykonawcą musi być zawarta na piśmie, w przeciwnym razie będzie nieważna.
Przepisy k.c. o umowach o roboty budowlane nie są wystarczające do zawarcia umowy, nie regulują bowiem wielu ważnych kwestii. Dlatego przedsiębiorcy wolą posługiwać się wzorami umów >patrz ramka. Prawnicy radzą jednak, żeby nie stosować ich bezkrytycznie. Są one dużo bardziej korzystne dla wykonawców niż dla podwykonawców.
Pamiętaj! Ustalony przez jedną ze stron wzorzec umowy wiąże drugą stronę, jeżeli został dołączony do umowy (art. 384 § 1 k.c.). Gdy występują sprzeczności między wzorcem a treścią umowy, strony są związane umową (art. 385 § 1 k.c.).
Każdą umowę trzeba więc twardo negocjować, żeby nie stracić na kontrakcie.
Na co należy zwracać uwagę
W k.c. jest tylko jeden artykuł, który dotyczy umowy o roboty budowlane zawieranej między...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta