Nie strzelać do PSL
Platforma strzeliłaby sobie w stopę, gdyby chciała wyeliminować PSL z polityki. Bo to ludowcy są – i w dającej się przewidzieć przyszłości będą – tamą dla wyborczej ekspansji PiS na wsi – uważa socjolog
Fiasko ustawy medialnej i dyskusja o roli, jaką w tej sprawie odegrał SLD, przysłoniły inne ważne wydarzenie, które miało miejsce w czasie ostatniego posiedzenia Sejmu. Oto po raz pierwszy posłowie PSL głosowali przeciwko projektowi ustawy popieranemu przez Platformę Obywatelską. Z tego powodu w pierwszym czytaniu Sejm odrzucił projekt ustawy zmieniającej zasady finansowania partii politycznych w Polsce.
Czy jest to oznaka kryzysu w relacjach między koalicjantami, który – w połączeniu z groźbami prezydenta wetowania kolejnych ustaw – może być zwiastunem tego, że PO znalazła się w izolacji grożącej rządowi paraliżem ustawodawczym, a może nawet upadkiem?
Miękki populizm
Odebranie partiom finansowania z budżetu miało stanowić realizację jednego z najstarszych – jeśli nie najstarszego – postulatu PO, głoszonego jeszcze w czasach, gdy tą partią rządziło „trzech tenorów”. Postawa PSL, które najpierw zgodziło się wpisać debatę nad tym projektem do porządku obrad, a potem głosowało za jego odrzuceniem, powoduje, że do projektu nie da się wrócić przez najbliższe miesiące.
Podobnie jak inny pamiętny postulat PO – wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych – likwidacja budżetowego finansowania polityki była fragmentem miękkiego populizmu Platformy, który osiągnął apogeum w kampanii wyborczej 2005. Wtedy PO licytowała się z PiS w pomysłach sanacji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta