Obowiązujący trend na rynku wytyczy jesień
Na rynku wyczuwalne jest wyraźne zniecierpliwienie, i to obu stron. Są klienci prywatni i deweloperzy, którzy przez wiele miesięcy bezskutecznie próbują sprzedać lokale. Do niektórych być może dopiero we wrześniu dotrze smutna prawda, że to nie z powodu wakacji nie ma chętnych na mieszkania
Rz: Jedna z firm analizujących dane rynkowe odnotowała ostatnio rekordowe obniżki cen mieszkań na rynku wtórnym – nawet o kilkadziesiąt tysięcy złotych za lokal.
Jacek Kriese: Z moich obserwacji wynika, że ceny stołecznych nieruchomości spadają od 18 – 19 miesięcy. Szalone wzrosty z 2006 r., napędzane głodem mieszkaniowym, niewielką podażą, rosnącą siłą nabywczą klientów – przede wszystkim dzięki poprawiającej się zdolności kredytowej – w tej dekadzie na pewno już się nie powtórzą.
Pod koniec 2006 w Warszawie można było każdy lokal sprzedać niemal za dowolną cenę, gdyż na rynku po prostu zabrakło mieszkań. Nowy rok wszystko zmienił. Jeszcze przez kilka miesięcy można było mówić o stagnacji, ale kierunek zmian był już oczywisty. 54-procentowy wzrost w ciągu jednego roku był nienaturalny, wręcz spekulacyjny, bo wywołany m.in. przez akcję zakupową w celach spekulacyjnych, i nie mógł się w gospodarce rynkowej utrzymać. Lawinowo zaczęła rosnąć liczba „deweloperów”. Zaczęły się tym parać nawet niektóre agencje nieruchomości. Inwestycji przybywało, a popyt się obniżał. Ceny spadły, czyli urealniły się.
Co się działo na rynku nieruchomości w lipcu? Jakie zjawiska były najbardziej zaskakujące? Jakie transakcje najbardziej nietypowe?
Lipiec jest bardzo przewidywalnym miesiącem – zazwyczaj na rynku niewiele się dzieje, tak było i w tym roku....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta