Nie zamierzam wyjechać z Nakła
Rozmowa z Rafałem Blechaczem. Pianista zaprzecza, że nie lubi wywiadów, zdradza pomysł na kolejne studia i przedstawia nową płytę z sonatami wiedeńskich klasyków. Światowa premiera w piątek
Rz: Jaki jest dzisiaj Rafał Blechacz, trzy lata po sukcesie na Konkursie Chopinowskim?
Rafał Blechacz: Na pewno czuję się pewniej na estradzie, gdyż mam większe doświadczenie koncertowe. To nie jest rutyna, ale swoboda w prezentowaniu pomysłów. Prywatnie chyba się nie zmieniłem. Cały czas tak samo ważne dla mnie jest, by wykonywać swój zawód jak najlepiej, dzielić się pięknem muzyki z innymi.
Dziennikarze nadal oblegają pana tak jak po konkursie?
Zdarza się, zwłaszcza gdy wychodzi nowa płyta, chociaż uchodzę za osobę, która udziela mało wywiadów. Nie wiem dlaczego, bo mam świadomość, że każdy potrzebuje dziś reklamy. Potrafię jednak chronić swoją prywatność. Gdy ktoś staje się zbyt natarczywy, staram się tak pokierować rozmową, by dotyczyła tego, co w moim życiu rzeczywiście ważne, przede wszystkim muzyki.
A Nakło jest wciąż pana domem?
Zdecydowanie tak i bywam w nim coraz częściej. Bezpośrednio po konkursie musiałem wykorzystać szansę, jaką dało mi zwycięstwo. Mogłem się pokazać w najważniejszych miejscach w świecie, ale i musiałem się dostosować do proponowanych terminów. Teraz pozwalam sobie na pewien oddech.
Wie pan jednak, że to nie sztuka zagrać raz w prestiżowych salach. Sukces przychodzi wtedy, gdy można do nich wrócić.
Otrzymałem kolejne zaproszenia, co więcej, potrafię je dopasować do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta