O kondycji sędziowskiego stanu
Bohdan Zdziennicki, prezes Trybunału Konstytucyjnego
Rz: W jaki sposób wybitny prawnik – powiedzmy: naukowiec czy nauczyciel akademicki – przekształca się w sędziego Trybunału Konstytucyjnego?
Bohdan Zdziennicki: Ciężką pracą. Nawet gdy jest konstytucjonalistą z dużym dorobkiem w zakresie doktryny, to musi opanować trudną sztukę orzekania o sprawach konstytucyjnych. Do Sądu Najwyższego sędziowie dochodzą (jeśli nie są naukowcami) po wielu latach praktyki orzeczniczej w sądach powszechnych. Orzekania o zgodności przepisów z konstytucją nie można nauczyć się nigdzie poza Trybunałem.
Jaką cechę sędziego uważa pan za fundamentalną?
Prawo wymaga, aby kandydat na sędziego Trybunału był wybitnym prawnikiem o nieskazitelnym charakterze. Życiorysy naszych sędziów to potwierdzają: każdy z nich, czy to wywodzący się z nauki, czy z praktyki, przed wyborem do Trybunału miał swój dorobek i ugruntowaną pozycję nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta