Błogosławieństwo roku 2004
Dawny układ geopolityczny nie tylko osłabł, jak w roku 1918, ale przestał istnieć z chwilą, gdy Polska wstąpiła do Unii. To jedyna dziś realna droga tworzenia naszej mocy w Europie
Dariusz Gawin w artykule „Przekleństwo 1709 roku” napisał, że Polska jako jedyny kraj w Europie, który na prawie półtora wieku zniknął z politycznej mapy, ma wciąż powody, by się bać o polityczne istnienie. Nadal bowiem – jak pisze – tkwimy „w przestrzeni między Rosją a Niemcami”, a to znaczy „między byciem i niebyciem”. Oba te kraje nie przestały być dla nas zagrożeniem i przed nimi powinniśmy się zabezpieczyć, tworząc silne państwo. Ono, wedle Gawina, nie ma się opierać na przemocy, dlatego zamiast o sile mówi raczej o mocy państwa.
Ale za wzór jej tworzenia daje marszałka Piłsudskiego, który zbuntował się przeciwko „skandalowi, jakim była polska słabość”. Ocena tego buntu musi obejmować i intencje, które zawsze są dobre, i ich skutki. Dlatego dziękuję za Marszałka jako wzorzec. Nie tyle nawet, że sprawdzian tej mocy, jakim był rok 1939, wypadł tragicznie, ale ze względu na sposób, w jaki owa moc objawiała się obywatelom od roku 1926. Jednak przeciwko silnemu, demokratycznemu państwu nie mam nic, choć nie zgadzam się ze sposobem, w jaki zdaniem Gawina powinniśmy je tworzyć, i o tym będzie dalej mowa.
Przekleństwo roku 1709 znikło
Zgadzam się z nim, że Polska straciła niepodległość na początku XVIII wieku, i dobrym symbolicznym wydarzeniem może być wygrana przez Rosję bitwa pod Połtawą, czyli rok 1709. Od tamtego czasu na prawie trzy wieki przestało...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta