Przełomowe wybory
Pierwszy raz od 2005 roku Irakijczycy pójdą w sobotę do urn. O 440 miejsc w radach 14 z 18 prowincji ubiega się 14 400 kandydatów.
Chętnych jest tak wielu, bo w przeciwieństwie do głosowania sprzed czterech lat, tym razem sunnici nie ogłosili bojkotu. Tysiące rozklejonych na ulicach plakatów i rozrzuconych ulotek z nazwiskami kandydatów pokazują, jak duże postępy poczyniła w ciągu kilku lat iracka demokracja. W 2005 roku, ze strachu przed atakami al Kaidy, większość kandydatów wolała nie tylko nie pokazywać twarzy, ale aż do dnia wyborów trzymała w tajemnicy swoje nazwiska. Chociaż kampania przebiegała o wiele spokojniej i tym razem jednak nie obyło się bez ofiar. Do piątku zginęło sześciu kandydatów. Aby zapobiec zamachom, na czas wyborów większość miast wprowadziła już w piątek godzinę policyjną.