Nie wiemy, kiedy będzie dno kryzysu
W trudnych czasach każdy gabinet musi zmieniać tempo pracy. Nasze hasło to już nie „polityka małych kroków”, ale „rząd szybkiego reagowania” – zapowiada minister bez teki w rządzie Donalda Tuska
Rz: „Gdyby premier zdobył się na merytoryczną ocenę swojego personelu, zostałby sam z ministrem Bonim i swoimi piarowcami”. Jak podoba się panu ta ocena autorstwa publicysty Rafała Ziemkiewicza?
Michał Boni: Jest nieprawdziwa, choć może być dla mnie egoistycznie miła. W różnych miejscach rządu dzieją się rzeczy ważne, np. w Rządowym Centrum Legislacji kierowanym przez Macieja Berka. Bardzo ważnym miejscem jest resort finansów i jego szef Jacek Rostowski.
Właśnie, do tego dojdziemy.
Można się z nim spierać. Ale jest otwarty na argumenty. Bez jego roli, umiejętności prowadzenia rozmów, spokoju...
Podczas niedawnego przemówienia w Sejmie nakrzyczał na opozycję, więc nie był zbyt spokojny.
Mówię o spokoju w pracy codziennej, zostawiam na boku temperament polityczny. Ważnym elementem rządu jest minister spraw zagranicznych i Mikołaj Dowgielewicz, szef Urzędu Komitetu Integracji Europejskiej. Nie byłoby sukcesu w polityce energetycznej bez dużego wkładu ludzi z UKiE czy Ministerstwa Gospodarki. Jest wiele resortów, które bardzo sprawnie, w trudnych warunkach realizują swoje działania.
Na przykład resort zdrowia?
To bardzo trudna dziedzina.
Nikt nie obiecywał, że będzie łatwo.
Ona jest podwójnie trudna. Nie tylko ze względu na materię, ale też politycznie – ze względu na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta