Bez W-Z: cała stop
Korki na wszystkich mostach i paraliż jedynej linii metra. Stolica przeżyła czarny poniedziałek. Od dziś przybędzie pociągów i tramwajów. Ratusz apeluje: – Porzućcie auta
Komunikacyjny horror miał się zacząć po godz. 7 na skrzyżowaniu al. Solidarności z Targową, przy pomniku „czterech śpiących”. Nieoczekiwane zamieszanie zaczęło się po godz. 6 na odległej od Trasy W-Z stacji metra Wilanowska. Doszło tam do śmiertelnego wypadku: pasażer wpadł pod pociąg. Według Komendy Stołecznej, mogło to być samobójstwo. Efekt wypadku? Dziesiątki tysięcy ludzi utknęły w drodze do pracy także z Ursynowa i Mokotowa.
Dla miasta po zamknięciu Trasy W-Z, wiaduktu na Andersa i Młynarskiej to był najczarniejszy scenariusz. Pociągi kursowały wahadłowo: między stacjami Stokłosy i Wilanowska oraz Wilanowska i Politechnika.
Pasażerowie nie mieścili się do metra ani tramwajów. Na dodatek Zarząd Transportu Miejskiego nie był w stanie skierować tam autobusów, bo... wszystkie były zaangażowane w objazdy Trasy W-Z. Chaos panował do godz. 8.28, kiedy ruch został wznowiony.
Na W-Z się nie mieszczą
Już wtedy przy pomniku „czterech śpiących” najgorsze minęło: koszmarny korek w al. Solidarności i w ul. Radzymińskiej zmalał. Sytuację ułatwił fakt, że tramwajarze naprawili „śluzę” dla autobusów (w niedzielę czerwone paliło się tam... 30 minut bez przerwy). Skrzyżowanie było wczoraj pełne kierujących ruchem policjantów i strażników...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta