Tetrycy nie wygrają wyborów
Zaczyna się proces rozczarowania Platformą. Ale rozczarowani nie wybierają PiS. Poszukują ugrupowania, które nie byłoby PO, lecz nie byłoby też partią sprzeciwu wobec współczesności – pisze publicysta
Magiczne słupki sondażowe drgnęły. Po raz pierwszy w jednym badaniu (GfK Polonia dla „Rz”) Platforma Obywatelska zanotowała gwałtowny spadek – aż o 10 proc. W drugim (PBS dla „Gazety Wyborczej”) spadek jest niewielki, ale jednak nastąpił, co wydaje się potwierdzać tendencję.
Czy zatem politycy Platformy Obywatelskiej powinni wpaść w panikę, a liderzy Prawa i Sprawiedliwości mogą zacierać ręce? Niekoniecznie. I nie tylko dlatego, że – jak powie każdy socjolog – jeden czy dwa sondaże to jeszcze nie trend.
Niedoceniany czynnik nudy
Przypomnijmy sobie, co działo się z sondażami w latach 2004 – 2007. Dostrzeżemy długotrwałe, realne trendy (jak ten, który doprowadził do zwycięstwa PO w 2007 roku, czy śmiertelny trend spadkowy SLD). Można to było uzasadnić racjonalnie – rezultat wyborów półtora roku temu był efektem rozczarowania części wyborców PiS, będącego z kolei efektem zarówno wielkiej przewagi medialnej opozycji, jak i rzeczywistych błędów rządu, mobilizacji antypisowskiego elektoratu młodszego i wielkomiejskiego.
Obecnie PiS dorasta do gęby, jaką przyprawili mu przeciwnicy
Ale te realne trendy opinii przemieszane były z długimi okresami sondażowych skoków, których ani wtedy, ani teraz racjonalnie uzasadnić nie sposób. Pamiętam, jacy bezradni byli socjolodzy, kiedy LPR wyskoczyła przed PiS (trudno...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta