Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Polakowi zawsze wiatr w oczy

06 maja 2009 | Bezkresy Rzeczypospolitej | Maja Narbutt
Ks. prałat Józef Obrembski, żywa legenda Wileńszczyzny (fot: Marian Paluszkiewicz)
źródło: Fotorzepa
Ks. prałat Józef Obrembski, żywa legenda Wileńszczyzny (fot: Marian Paluszkiewicz)
fot: Marian Paluszkiewicz
źródło: Fotorzepa
fot: Marian Paluszkiewicz

Czy żałuję, że zostałam na Wileńszczyźnie i nie repatriowałam się do Polski? Ja coś pani powiem. To granica od nas odjechała. Ja tam liczę, że my zostaliśmy w ojczyźnie.

I zrozumiałam, że jeśli nawet na zachód pojedziemy, to i tak będziemy u was cudze – mówi Teresa Matukańska, emerytowana nauczycielka szkoły w Mejszagole. Do dziś pamięta, jak bardzo tęskniła jeszcze w radzieckich czasach, by choć na chwilę wyrwać się do Polski. W końcu zdobyła paszport, co w latach 60. graniczyło z cudem.

– Jechałam z wypchanymi walizkami, bo zamówienia miałam różne, ten chciał, by mu żelazko przywieźć, inny – czarny chleb. Na dworcu wsiadłam do taksówki. Może i za głośno drzwiczki zamknęłam? A kierowca powiedział; oho, widać, że goście ze Wschodu przyjechali – mówi pani Matukańska. – I pomyślałam, że dla mnie tu miejsca nie ma. Taki nasz los, że nam zawsze wiatr w oczy.

Kiedy jedzie się z Wilna szosą na Rygę, widać tylko olbrzymie centra handlowe. Jeszcze parę lat temu rozciągały się tu pola. Po 20 kilometrach trzeba skręcić w niewielką drogę i już po chwili jest się w Mejszagole.

Mejszagoła dzieli się na pół. W starej części pejzaż niemal idylliczny – drewniane chałupy z gankami, pomalowane na jasnobrązowy lub zielony kolor, z białymi, rzeźbionymi obramowaniami okien. Druga część Mejszagoły to nowoczesne domy, zbudowane przez przybyszów z głębi Litwy.

Niewidzialna linia demarkacyjna oddziela mieszkańców tych części, ich ścieżki przecinają się tylko w supermarkecie Maxima, który nieoczekiwanie wyrósł w...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8310

Spis treści
Zamów abonament