Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Muzyczny cyrk Kenny’ego G.

06 maja 2009 | Życie Warszawy | Adam Ciesielski
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Życie Warszawy

Był w Polsce pierwszy raz. I stawał na głowie, by dowieść, że nie przez przypadek w ciągu 25 lat kariery solowej sprzedał 75 milionów egzemplarzy płyt. Kenny G., laureat Grammy i wielu innych nagród, zagrał wczoraj w nie całkiem wypełnionej publicznością Sali Kongresowej.

Amerykański saksofonista kojarzony jest ze smooth jazzem, jednak rozmachem swego show znacznie dystansuje koncertujących u nas wcześniej Chrisa Bottiego czy Matta Duska. Podczas koncertu próbował (z wdziękiem, ale na szczęście krótko) mówić po polsku i dużo żartował.

Wspólnie z kierowanym przez siebie zespołem zmieniał nastroje od patosu bliskiego fanom Piotra Rubika, poprzez latynoską fiestę, do rodzaju muzycznego cyrku z pokazem żonglerki jednego z perkusistów włącznie. A w dodatku grał nie tylko na estradzie, ale także krążąc po sali.

Obecni wysłuchali przekroju repertuaru Kenny’ego G. od starych szlagierów w klimacie albumów „Breathless”, „Duotones”, „Gravity” czy „Silhouette”, po południowoamerykańskie miłosne utwory z najnowszej płyty.

Nie wszystkich wszystko zachwyciło, ale brawa były gorące. I chyba przekonały Kenny’ego G., że warto bywać u nas częściej.

Brak okładki

Wydanie: 8310

Spis treści
Zamów abonament