Bez papki i szczebiotania
O Ilustracjach dla najmłodszych: Inteligencja dziecka jest niezgłębiona, ogromna. Rysując dla nich, nie stosuję żadnych uproszczeń ani rozmiękczeń. Nie słucham rad psychologów, którzy próbują określić, co jest dla dzieci przyswajalne, a co nie – mówi Józef Wilkoń
Rz: Czy można dziś mówić o powrocie polskiej ilustracji dziecięcej?
Józef Wilkoń: Wydawałoby się, że tak. Parę lat temu dzięki inicjatywie kilku młodych kobiet, zazwyczaj mam, powstały małe ambitne wydawnictwa. Ich starania, by wydawać książki z ilustracjami rodzimych twórców, sprawiły, że powiało optymizmem. Dało się zauważyć kilka nowych nazwisk dobrze rokujących na przyszłość.
Ja też zacząłem odczuwać pewną satysfakcję z tego, że coś drgnęło na rodzimym rynku. Pojawiły się reprinty moich starych książek, przychodziły zamówienia na nowe. Na dniach ukaże się „Kocia kołysanka” – bajka mojego autorstwa.
A jednak, obradując w jury ostatniej edycji konkursu na najpiękniejszą książkę roku (organizatorem jest Polskie Towarzystwo Wydawców Książek – red.), z przerażeniem stwierdziliśmy, że nie ma kogo nagrodzić.
Może to tylko słabszy rok?
Mam taką nadzieję. A może nie wszystkie dobre książki powstałe w ubiegłym roku nadesłano na konkurs? Lepiej myśleć, że to niepełny obraz sytuacji.
Co pan sądzi o twórczości młodszych, nagradzanych dziś artystów: Marty Ignerskiej, Moniki Hanulak, Grażki Lange czy Pawła Pawlaka?
Mamy sporo talentów. Może nie są to osoby najmłodsze, z pewnością...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta


![[?]](https://static.presspublica.pl/web/rp/img/cookies/Qmark.png)

