Pięć procent rabatu? Proszę bardzo
Od kilku do nawet dziesięciu procent zniżki ceny mieszkania można wynegocjować u deweloperów tylko przez telefon. Daje to oszczędności od kilkunastu do nawet 70 tysięcy złotych
Mimo wielu zapowiedzi deweloperów, że to już koniec spektakularnych obniżek cen mieszkań, bo firmy nie mają już z czego schodzić, wciąż można się skutecznie targować. I to nawet przed obejrzeniem nieruchomości.
Sprawdziliśmy, podając się za klientów, na jakie ustępstwa są skłonni pójść warszawscy deweloperzy. Spośród kilkunastu tylko jeden, oferujący apartament za 1,8 mln zł w Wilanowie, był nieugięty i o negocjacjach słyszeć nie chciał. Reszta – proszę bardzo.
– Owszem, kilkuprocentowe rabaty są u nas możliwe, ale raczej nie dwucyfrowe – zastrzega przedstawicielka Eco Classic.
W tej firmie chcemy kupić 39-metrową kawalerkę w standardzie deweloperskim. Lokal na mokotowskim osiedlu Hubertus przy ul. Obrzeżnej kosztuje 378 tys. zł. Do tego trzeba dokupić garaż za 34 tys. zł i pomieszczenie gospodarcze – za kolejne 14 tys. zł. Łącznie na jednopokojowe mieszkanie, które jest już gotowe do odbioru, trzeba wydać, bagatela, 426 tys. zł. A gdybyśmy wyłożyli 10 procent mniej?
– To trzeba już negocjować z dyrektorem, ale takich rabatów raczej nie dajemy – mówi pracownica biura sprzedaży. – Możemy zastanowić się jednak nad oddaniem za darmo komórki lokatorskiej –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta