Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Nasza szansa minęła

22 sierpnia 2009 | Plus Minus | Zdzisław Krasnodębski
autor zdjęcia: Janusz Kapusta
źródło: Rzeczpospolita

W stosunkach z Niemcami wróciliśmy do pozycji klienta, a w stosunkach z Rosją ćwiczymy się w pokorze i cierpliwości, bez żadnych rezultatów

Po co w zasadzie Władimir Putin ma przyjechać 1 września do Polski? Wspólne świętowanie tego rodzaju rocznic jest potwierdzeniem, że podobnie rozumie się moralny sens minionych wydarzeń, ich przyczyny i skutki.

Trudno jednak przypuścić, by Putin chciał wyrazić ubolewanie z powodu paktu Ribbentrop-Mołotow, by potępił morderców polskich oficerów oraz przyznał, że Armia Czerwona nie wyzwoliła Polski, lecz ją zniewoliła. Nie wiadomo, czy kiedykolwiek doczekamy się takiej Rosji – w każdym razie takie wizyty jej nie przybliżają. Putin przyjeżdża chyba nie po to, by wygłaszać miłe naszemu uchu deklaracje. To my mamy dyskretnie 1 września milczeć, by nie urazić znamienitego gościa.

Po co jest więc to zaproszenie? Czy nie lepsza byłaby zwykła wizyta robocza, w trakcie której negocjowalibyśmy interesy, a nie udawalibyśmy, że łączy nas wspólnota wartości i pamięci? Zapewne wzorem miały być nasze relacje z Niemcami. Politycy niemieccy często i dość chętnie uczestniczyli w podobnych uroczystościach. Tylko że Niemcy – mimo iż Republika Federalna uważała się za bezpośrednią kontynuatorkę Rzeszy (choć tylko częściowo terytorialnie z nią identyczna) – moralnie odcinała się od polityki narodowych socjalistów i uznawała swoją odpowiedzialność za ich zbrodnie. Teraz nie jest do końca jasne, czy i kiedy ta kontynuacja się skończyła. Co więcej odbywa się intensywna praca publicystyczna nad nowym...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8402

Spis treści
Zamów abonament