Staś okropnie się interesuje...
Dokumenty, spektakle telewizyjne i filmy fabularne poświęcone twórczości Stanisława Ignacego Witkiewicza dowodzą, jak trudno przełożyć jego utwory na język zrozumiały dla masowego widza. On sam zresztą mas bał się jak ognia. 18 września 1939 roku na wiadomość o ataku Związku Radzieckiego na Polskę popełnił samobójstwo. Z okazji tej rocznicy TVP Kultura zaprasza na kilka spotkań z genialnym artystą
Zarzucano mi, że tematami moich sztuk są zawsze jakieś świństwa, erotomania, filozofia i tym podobne rzeczy, a nie ma w nich miłości, poświęcenia, dobrych uczynków, wzniosłych uniesień itp. Szlachetność i nieszlachetność życiowa nie ma nic wspólnego ze Sztuką” – pisał w przedmowie do dramatu „Metafizyka dwugłowego cielęcia”. I dodawał z właściwą sobie nonszalancją: „Komu się treść życiowa (nieistotna) moich sztuk nie podoba, ten może ich nie czytać lub na ewentualne przedstawienia nie chodzić. Kto zrozumie je formalnie, dozna innych wrażeń i nic go obchodzić nie będzie, czy w sztukach tych ludzie czy zwierzęta poświęcają się jedne dla drugich, czy też się wzajemnie bez powodu mordują”.
Tych, którzy źle oceniali jego dramaturgię lub prozę, w wielu tekstach nazywał „idiotami”, „debilami” i „kretynami”. Czuł się nierozumiany przez współczesnych, ale i dziś niewielu mamy w Polsce reżyserów, którzy potrafią jego sztuki z sukcesem wystawić na scenie. Przeważają inscenizacje płytkie, „udziwnione”, mimo że sam Witkacy przestrzegał przed takim traktowaniem jego dramatów. „Gdyby jednak jaki dyrektor zdecydował się na wystawienie – pisał –...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta