Jak rondo, to Wolnego Tybetu
Nie bójmy się słowa „wolność“. Polska jest wolnym krajem od 20 lat. Tybet od 50 lat jest zniewolony, a jego mieszkańcy giną w więzieniach, bo domagają się prawa do pokojowych demonstracji – mówił podaczas wczorajszego happeningu Piotr Cykowski z fundacji Inna Przestrzeń.
Członkowie fundacji, wraz z Tybetańczyńkami mieszkającymi w stolicy, odegrali scenkę, w której mężczyzna w chińskim mundurze zatrzymuje osoby za posiadanie tybetańskich symboli. Wszystko odbyło się przed wejściem do PKiN, tuż przed rozpoczęciem obrad Rady Warszawy. W ten sposób protestujacy domagali się przyjęcia do porządku obrad głosowania nad nadaniem nazwy ronda Wolnego Tybetu skrzyżowaniu ul. Kasprzaka i al. Prymasa Tysiąclecia. – Szczególnie zwracamy się do radnych PO, którzy swoje poparcie wycofali. Mimo że większość warszawiaków chce w ten symboliczny sposób ująć się za Tybetem – mówili protestujący.