Pies okrutnie okaleczony
Zaniedbanego i okaleczonego bernardyna odebrali z lecznicy w Wołominie wolontariusze. – Nie spoczniemy, dopóki lekarz, który się nim zajmował, nie trafi przed sąd – mówią.
Od ogona do żeber zjadały go muchy, tak był zaniedbany – wspomina Krystyna Sroczyńska, prezes fundacji Emir, która przejęła z rąk wolontariuszy opiekę nad psem.
Trevor został zabrany 15 września z lecznicy w Wołominie. Już wtedy znajdował się w krytycznym stanie. – W zaniedbanej ranie pooperacyjnej gnieździły się larwy. Był zabrudzony własnymi odchodami – dodaje Krystyna Sroczyńska.
Pracownicy fundacji mają zdjęcia Trevora wykonane na początku września. Pies, mimo, że, był znajdą, był wtedy zdrowy, zachowywał się normalnie. Co się stało w ciągu kilku dni? – Fatalnie została przeprowadzona kastracja (pies miał pójść do adopcji). Zwierzę po operacji zostało wrzucone do brudnego boksu oraz pozbawione opieki. To spowodowało zakażenie rany i rozwinięcie się muszycy – opowiada osoba, która widziała psa. ...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta