Krzyk nie pomógł
Polska – Holandia 0:3. Polki awansowały do drugiej rundy, ale ich sytuacja jest trudna
W sobotę było szybkie zwycięstwo 3:0 z Chorwacją, które przesądziło o awansie, a w niedzielę zimny prysznic w starciu z faworytem.
– To będzie mecz prawdy – mówił przed spotkaniem z Holenderkami drugi trener naszej reprezentacji Piotr Makowski. – Dwukrotnie wygrywały z nami w Grand Prix, ale można je pokonać. Trzeba tylko pocelować zagrywką, zmusić do błędów.
Pierwszy trener Jerzy Matlak po wygranej z Chorwacją powiedział jasno: – Musimy zagrać na 120 procent możliwości, wtedy jest szansa na wyrównany mecz.
Pierwszy set spotkania z Holenderkami niestety nie nastrajał optymistycznie. Rywalki nie przestraszyły się krzyku 13 tysięcy polskich gardeł, szybko uciekły na bezpieczną odległość (19:14) i do końca nie straciły kontroli nad przebiegiem tego seta. Polki próbowały gonić, ale nie miały szans na odrobienie strat. Rywalki przewyższały je w każdym elemencie gry, począwszy od serwisu, a na obronie kończąc.
A przecież w sobotę, w meczu z Chorwacją widzieliśmy Polki radosne, uśmiechnięte, potrafiące blokować i seriami asów nękać Chorwatki. Inna sprawa, że trudno porównywać siatkarki z Bałkanów z drużyną Avitala Selingera. Holandia to ścisła czołówka światowa.
Drugi set był bliźniaczo podobny do pierwszego. Od stanu 2:2 grały już tylko...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta