Listy do "Rzeczpospolitej": Korporacyjna arogancja
W latach 70. mój wuj, wkurzony czekaniem na telefon, po dziesięciu latach od złożenia podania wparował do urzędu przy ul. Krasickiego, szturmem pokonał sekretariat i wtargnął na odbywające się tam zebranie oficjeli
– Wiem, że trzeba dać w łapę. Ale chciałbym się dowiedzieć, komu – wypalił, ogarnąwszy wzrokiem prezesów. Oficjele zdębieli. Ale wuj po tygodniu miał telefon.
Otóż ja żałuję, że taka możliwość nie istnieje dzisiaj. Dziś abonent...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta