Bo to taki facet jest
Mariusz Kamiński, uważając rządy Platformy za szkodliwe, a Tuska nie ceniąc, podjął rzeczywistą próbę współpracy z nowym rządem w zwalczaniu korupcji – pisze publicysta
Skąd się wziął obecny kryzys polityczny? Z nieuczciwych skłonności niektórych polityków PO? Z wygenerowanego długotrwałym „kryciem” przez większość mainstreamowych mediów poczucia bezkarności platformersów? Z konstrukcji państwa polskiego, w którą korupcja jest wpisana immanentnie? Z błędu Donalda Tuska, który po wyborach zdecydował się pozostawić na stanowisku niesterowalnego szefa CBA?
Umieć jeździć na koniu
Pewnie z tego wszystkiego po trochu. Ale bezpośrednia i, moim zdaniem, najważniejsza przyczyna jest inna. Otóż obecny kryzys wziął się przede wszystkim stąd, że Tusk… nie zna Mariusza Kamińskiego.
A tam! – może się ktoś żachnąć.
Dla ludzi znających szefa CBA jest oczywiste, że nie da się on ani zastraszyć, ani przekupić. I nie da po cichutku załatwić ani siebie, ani swojej wizji dobra Polski
– Premier ma dogłębnie znać wszystkich szefów centralnych urzędów?! I jeszcze kierować się tą wiedzą w swoim postępowaniu, w swoich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta