Krótki kurs pisania afer
Skąd się w Polsce biorą afery? To proste, z gazet. Siedzi taki dziennikarzyna, w głowę się drapie, ratę za kredyt spłacać trzeba, a redaktor nad głową huczy: „Nuże, znajdź mi coś, a chyżo!”. To znaczy, używa zwykle innych słów, ale tamtych nie pozwalają mi cytować.
Więc znajduje. A to wieloryba w Warszawie, a to jezioro wódki pełne, a to aferę faceta z dzikim kotem w imieniu. Wszystko to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta