Mur, liść i królik lepione dla kina
Z Izabelą Plucińską rozmawia Jolanta Gajda-Zadworna.
Występuje pani na 25. WFF w podwójnej roli: autorki filmu otwarcia i animowanej wizytówki imprezy. Czy tworząc zwiastun, myślała pani o jubileuszu?
Powinnam powiedzieć, że tak, ale myślę, że już przez sam wybór innej niż do tej pory techniki tworzenia czołówki szef WFF Stefan Laudyn zaznaczył odmienność, może nawet wyjątkowość, tej edycji.
Plastelinowy człowiek promujący festiwal to pani wersja wiernego od 25 lat widza WFF?
Nie do końca. Chodziło mi raczej o pokazanie magii kina. Poddaje się jej zwykły, szary, może nieco znużony życiem człowiek, który nagle trafia na festiwalowy seans.
Co trudniej zrobić z plasteliny – liść kasztanowca będący logo WFF czy królika Esterhazego?
Dla mnie to jak dylemat...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta