Szampan pozostał w barze
Na szczytach Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego w Pradze w 200O r. i Singapurze w roku 2006 na przyjęciach szampan lał się strumieniami. W tym roku w Stambule, choć Turcja jest krajem wyrozumiałego islamu, było wyjątkowo skromnie
Tegoroczne walne zgromadzenie Banku Światowego (BŚ) i Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW), które zakończyło się w ostatnią środę, przejdzie do historii z kilku powodów.
Po pierwsze, oficjalnie ogłoszono koniec recesji na świecie. Po drugie, szef MFW, Dominique Strauss-Kahn, omal nie oberwał butem. Po trzecie, wreszcie bankierzy po raz pierwszy od dobrych kilkunastu lat nie przyjechali, żeby się dobrze zabawić, napić i najeść. Widać, że gorączkowo starali się znaleźć odpowiedź na pytanie: co robić dalej? A pierwsza odpowiedź na to pytanie brzmi: Cokolwiek, ale bez pośpiechu.
– Nie można szybko wycofywać pakietów stabilizacyjnych. Nawet nasza gospodarka jeszcze się nie uspokoiła – przekonywał Xi Xuren, minister finansów Chin. – Ożywienie w gospodarce amerykańskiej jest na bardzo wstępnym etapie – wtórował mu sekretarz skarbu USA Timothy Geithner.
Joe Stiglitz, laureat ekonomicznego Nobla i były wiceprezes Banku Światowego, mówił o wątpliwościach bankierów centralnych co do tego, gdzie najlepiej zainwestować rezerwy. Przeważa opinia, że jednak w dolary, bo skoro Chińczycy wydali na amerykańskie obligacje ponad 3 bln dol., to zadbają, żeby były to pewne pieniądze.
Pożyczy, chociaż nie powinien
Są kraje, które uwagi MFW wobec swojej polityki gospodarczej odbierają jako obrazę. Tak jest z Amerykanami, którzy przez całe...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta