Przegrywająca strona przeważnie będzie musiała zwrócić koszty zastępstwa procesowego
Jeśli podwładny wnosi do sądu pozew z zakresu prawa pracy, to co do zasady nie uiszcza opłat. Podobnie może być z pracodawcą. Jeśli jednak sprawę przegra, to na żądanie wygrywającego powinien oddać mu koszty procesu
Ten, kto wnosi do sądu pismo podlegające opłacie lub powodujące wydatki, musi się liczyć z koniecznością poniesienia kosztów sądowych. Taka zasada wynika z art. 2 ustawy z 28 lipca 2005 r. o kosztach sądowych w sprawach cywilnych (DzU nr 167, poz. 1398 ze zm.). Jednak sprawy z zakresu prawa pracy podlegają innym regułom przewidzianym w art. 35 i art. 95 tej ustawy.
Granica to 50 tysięcy
Zgodnie bowiem z art. 96 ust. 1 pkt 4 ustawy nie ma obowiązku uiszczenia kosztów sądowych pracownik wnoszący powództwo lub strona wnosząca odwołanie do sądu pracy, z zastrzeżeniem art. 35.
Natomiast zgodnie z art. 35 ustawy w sprawach z zakresu prawa pracy pobiera się opłatę podstawową w kwocie 30 zł wyłącznie od apelacji, zażalenia, skargi kasacyjnej i skargi o stwierdzenie niezgodności z prawem prawomocnego orzeczenia. Zatem ani pracodawca, ani pracownik nie mają obowiązku uiszczania takiej opłaty, o ile składane przez nich pismo nie jest jednym z wyżej wymienionych. Jednak na tym nie koniec. Jest jeszcze jeden warunek, który strona musi spełnić, aby nie musieć płacić za proces.
Jaki? Wartość przedmiotu sporu nie może być wyższa niż 50 tys. zł. Jeśli kwota ta jest większa, to od wszystkich podlegających opłacie pism procesowych pobiera się opłatę stosunkową. Ta z kolei wynosi 5 proc. wartości przedmiotu sporu. Jeśli zatem wartość przedmiotu sporu wynosi 60 tys. zł, to...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta