Paryż tęskni za zwykłym ubraniem
Na pokazach pret-a-porter widownia była ubrana barwniej niż modelki
Na letnią modę mamy jeszcze czas, więc nie będę opisywać poszczególnych kolekcji, których widziałam na pokazach pret-a-porter kilkanaście. Wniosek ogólny – w Paryżu nawet w wielkiej modzie czuje się tęsknotę za zwyczajnym ubraniem. Niezwykłych wszyscy mają dość, było ich w ostatnich latach aż za dużo. Stefano Pilati, projektant nie byle skąd, bo od Yves’a Saint’a Laurent’a, kiedy wyszedł ukłonić się publiczności po pokazie, miał na sobie zwykłe bawełniane spodnie, jakie nosi się w weekend.
U J. P. Gaultier’a, Husseyna Chalayana pokazywano dżinsy, a u Stelli McCartney dżinsowe spódnice – jak w Gapie! U Chloe – piękne proste żakiety, bryczesy i wiejskie sandały.
Lanvin, numer jeden w rankingu branżowego pisma „Journal du textil”, to marka, która jest na ustach wszystkich. To się teraz nosi. Nosi oczywiście ten (ta), kto może pozwolić sobie na pikowaną torbę ze wstążką za 1500 euro, drapowaną sukienkę albo naszyjnik z pozłacanych rurek jak kolanka do zlewu. Kolekcja drapowanych sukienek, pięknych i prostych pokazanych przez Lanvin’a sprawiła, że publiczność wybaczyła organizatorom wywleczenie do poprzemysłowej budy na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta