Każda władza ma swoją Le Madame
Urzędnicy z ratusza puścili w ruch swoje zabawki. Zna je ten, kto miał z nimi styczność: przepisy, postanowienia, zakazy, zgody, ekspertyzy. Przy ich pomocy rozjechali kolejną, nieuczesaną miejscówkę.
Do pozycji naleśnika na patelni doprowadzili zagłębie alternatywnych klubów (Diuna, Jadłodajnia Filozoficzna, Aurora, Czarny Lew) przy Dobrej. Trzy lata temu zabawki z ratusza (urzędował Lech Kaczyński) puszczono przeciwko Le Madame.
Dług. Za rządów PiS i teraz – słowo kluczowe. Oficjalnie z tego powodu wywalono LM. Z Diuną podobnie. Dlaczego spuszczono zabawki? Czy dlatego, że zagłębie ma wymarzoną lokalizację pod apartamentowiec? Wiedzą to operujący zabaweczkami. Jeden z nich głośno deklarował pomoc w szukaniu nowej miejscówki dla spalonej Filozoficznej. Znalazł... zuchy miały tam zbiórki. Wątpię, by odwiedzający Jadłodajnię znali piąty punkt Prawa Zucha: „Wszystkim jest z zuchem dobrze”. Urzędnik „pomagał”, a w tym czasie jego koledzy wywalali Diunę.
Kultura jest na końcu łańcucha pokarmowego. Pieniądze najpierw idą na wojsko, policję, urzędników i ich zabawki. A Warszawa stara się o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury.