Chcę walki z kimś, kto nie ucieka
Nikołaj Wałujew, dwukrotny mistrz świata wagi ciężkiej o przegranej z Davidem Haye’em, filmie i przyszłości
Rz: Wraca pan myślami do tego dziwnego pojedynku, w którym sędziowie wypunktowali zwycięzcą Anglika?
Nikołaj Wałujew: Porażki zawsze pamięta się mocniej niż wygrane, tak to już jest. Będę do tej walki wracał przez całe życie, ale to już historia.
Nie ma pan pretensji do sędziów?
Nie oceniam ich pracy. Po prostu przyjąłem do wiadomości niekorzystny dla siebie werdykt. Nie będę narzekał, pisał odwołań, bo to nie ma sensu. Taki jest boks.
A co pan czuł widząc swojego promotora Wilfrieda Sauerlanda, który wisiał na szyi nowego mistrza gratulując mu zwycięstwa.
Ciężko to zrozumieć. Jeśli będziemy jeszcze kiedyś razem pracowali, to zdjęcie, kiedy wisi na szyi Haye’a oprawię w ramki i dam mu w prezencie. A może przygotuję odpowiednie nagranie wideo. Na pamiątkę.
Jak pan myśli, dlaczego tak się zachował?
Haye to teraz jego zawodnik, będzie go promował w kilku następnych...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta