Metoda na chama
Z Januszem Palikotem, wiceprzewodniczącym Klubu Parlamentarnego PO rozmawia Igor Janke
Rz: Po co pan wchodził do polityki?
Janusz Palikot: To się stało po aferze Rywina, nastąpił rozpad SLD. Było wtedy ogólne przekonanie, że musi nastąpić odnowienie polskiej klasy politycznej. Wtedy wydawało mi się, że tacy ludzie jak ja, będący z dala od polityki, mogą wnieść jakąś nową wartość, profesjonalizm. Chciałem, by polityka była lepiej zorganizowana, nie tak amatorska i zaściankowa. Na to nałożyło się moje osobiste doświadczenie. Byłem po wieloletniej separacji i rozwodzie, coś mi się nie udało. Byłem po nieudanej prywatyzacji Polmosu Białystok, która dawała mi szanse, przez wódkę Żubrówkę, gdybym ją kupił, wejścia na rynek światowy. Na rynku polskim osiągnąłem wszystko, co mogłem. Numer jeden w winach, numer jeden w imporcie, numer jeden w wódkach kolorowych. Kiedy nie udało mi się kupić tego Polmosu, nie miałem wyraźnych celów biznesowych. Chciałem wejść w nową strukturę, poznać nowych ludzi, zmienić wszystko w moim życiu.
I chciał pan zmienić jakość polityki. No i w moim przekonaniu, i nie tylko moim, raczej drastycznie tę jakość pan obniżył.
Ja się oczywiście z tym nie zgadzam. Używam nowoczesnego języka polityki. Języka bez napuszenia, bez tego XIX-wiecznego nalotu, bez odwoływania się wyłącznie do pryncypiów, bez poruszania się wyłącznie w obrębie zasad.
Na czym polega nowoczesność? Na tym, że o prezydencie mówi...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta