Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

To kino mogło wybuchnąć wcześniej

14 listopada 2009 | Plus Minus | Barbara Hollender
Kadr z filmu  „Moje miasto”  w reż. Marka Lechkiego
źródło: PAT
Kadr z filmu „Moje miasto” w reż. Marka Lechkiego
Jerzy Kapuściński
autor zdjęcia: Jakub Ostałowski
źródło: Fotorzepa
Jerzy Kapuściński

Z Jerzym Kapuścińskim, szefem Studia Filmowego Kadr, rozmawia Barbara Hollender

Rz: Czego szuka pan w projektach młodych twórców?

Możliwości odnowienia kina. Buntu estetycznego, obyczajowego, kontestacji filmowego języka. Ale również nowego sposobu opisywania rzeczywistości.

W naszym kinie następuje wymiana pokoleniowa. Ale w drugiej połowie lat 90., gdy zaczynał pan w TVP działalność producencką, debiutów było bardzo mało. Zdarzały się lata, gdy jurorzy w Gdyni nie mieli kogo nagrodzić za pierwszy film. Czym było to spowodowane – trudnościami finansowymi czy oporem starszych reżyserów, którzy nie dopuszczali za kamerę konkurencji?

Jednym i drugim. Budżet kinematografii był niepewny i nieokreślony. Trochę pieniędzy przeznaczało na produkcję filmów państwo, trochę telewizje, ale w sumie była to krótka kołdra. A w kolejce do pieniędzy ustawiali się często twórcy zasłużeni i szacowni. Debiutanci rzadko się w niej przepychali.

Szefowie zespołów powtarzali, że są otwarci na młodych, tylko nie ma dobrych scenariuszy.

W 1999 roku zrealizowaliśmy w TVP 2 „Patrzę na ciebie, Marysiu” Łukasza Barczyka, a zaraz potem stworzyliśmy cykl „Pokolenie 2000”. To był powiew świeżości. No i okazało się, że scenariusze są.

Powstały wtedy „Moje pieczone kurczaki” Iwony Siekierzyńskiej, „Inferno” Macieja Pieprzycy, „Moje miasto” Marka Lechkiego, „Bellissima” Artura Urbańskiego. Wszystkie bardzo...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8473

Spis treści
Zamów abonament