Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Do swojej popularności podchodzę z wielką nieufnością

04 grudnia 2009 | Magazyn tv | Dawid Muszyński
fot: Armando Gallo/Retna Ltd.
źródło: Corbis
fot: Armando Gallo/Retna Ltd.
źródło: Rzeczpospolita

Z Hugh Lauriem rozmawia Dawid Muszyński

Rz: Jest pan Brytyjczykiem, a musi grać Amerykanina. To trudne?

Hugh Laurie: Nawet nie wie pan, jak bardzo. Muszę uważać na każde słowo, by jakoś ukryć mój akcent. Czyli – nie tylko uczę się tekstu, ale muszę przez cały czas powtarzać go w głowie, by uzyskać rezultat, który zadowoli amerykańskich widzów. Wykonuję zatem podwójną pracę i naprawdę nie jest to łatwe. Ostatnio jakiś internauta skrytykował mnie, że śmieję się z brytyjskim akcentem. I weź tu usatysfakcjonuj każdego. Najgorzej jednak będzie, jeśli mój oryginalny brytyjski akcent zacznie zanikać przez próbę przyswojenia amerykańskiego. Przyłapuję się niekiedy na tym, że poza planem zdjęciowym używam amerykańskich słów, których normalnie nigdy bym nie powiedział.

Lubi pan wypróbowywać różnego rodzaju sporty.

To prawda. Ostatnio polubiłem boks. Wybrałem go, bo po pewnym czasie poczułem przesyt mistycyzmu, który zaczął mnie przytłaczać. To całe tai-chi i reszta jakoś mnie znudziły. Wróciłem do pierwotnego sportu walki. Uprawiam go już rok i wciąż jestem żałosny. Kilka razy widziałem już nawet gwiazdki przed oczami. Zazwyczaj wchodzę na ring i jedyne, co zdążę powiedzieć to „proszę nie w twa...” oraz „gram w seria...”, a potem jest łup i moje zejście z ringu.

Cały czas pan obrywa?

Prawie. Mam pewną trudność z biciem ludzi. Zostałem...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8490

Spis treści

Po godzinach

500 dni miłości ****
Amerykańskie ciacho ***
Banalne, ale ważne rozmowy
Beatlesi zawsze żywi
Boogie-woogie pokoleń
Carmen wciąż tajemnicza
Co się kryje w szafach?
Czas wolny
Cztery ostatnie i dużo wczesnych pieśni Straussa
Czy zamachowcy są obecni?
Dwa z dziewiętnastu
Dzieciństwo utracone?
Esterhazy + Królik po berlińsku ****
Filmowcy na szczytach świata
Gust do zrewidowania
Himalaje z kobiecej perspektywy
I my chcemy mieć primadonny
Ich dziwny związek
Idea w autobusie
Industrialni wizjonerzy
Jaja w szufladach
Jak Dzwoneczek pokonuje złe trole i szczury
Jak działa człowiek
Jedyny taki Miki
Kapitalnie o kapitale
Kino subtelnych opowieści
Kropka.com ***
Kłapanie paszczą i mielenie ozorem
Leontynka i Leoś
Lizbońskie inspiracje
Maraton ze słynnym lekarzem
Marita szuka własnego stylu
Mikołajek ****
Mistrzowska rola Krafftówny
Niemiecki duet, polscy faceci
Niezależni w akcji
Okazje do zabawy
Opowieści arabskie
Pod choinką z reniferem
Przed nami – Mikołajki
Przestrzeń oswojona
Przetwory, ozdoby i sztuka
Przyjrzeć się temu misiu
Pół wieku od premiery
Radości i smutki pewnego artysty
Radość punkowo cygańska
Sen nocy zimowej
Staroindyjski poniedziałek na Mokotowie
Ta, która idzie własną drogą
Tancerka wolna jak ptak
Teatr przedmiotu
Układanka z życia
Uwalnianie kieszeni, przewietrzanie portfeli
Wieczór z mistrzem
Wilk i komar w wianku
Wychłodzić miasto
Zagrają
Zdjęcia na dużym ekranie
Zombieland ***
Życie opowiedziane obrazem
Zamów abonament