Końmi chcą wyciągać? W naszych autach damy radę
„W niedzielę odbędzie się wyścig kilometrowy na szybkość na przestrzeni Jabłonna – Modlin na 25 wiorście licząc od Warszawy (...) Podczas wyścigu działać będzie bufet gorący” – donosił „Kurier Poranny” z lipca 1913 roku, anonsując pierwszą imprezę Towarzystwa Automobilistów. Stołeczni miłośnicy samochodów spotkali się wcześniej, 7 grudnia 1909 roku w sali hotelu Bristol i założyli związek.
Historia powołania do życia Towarzystwa Automobilistów Królestwa Polskiego jest nieco zagmatwana. Można znaleźć informacje, że do pierwszych prób organizowania się doszło dwa lata wcześniej. Jednakże jako datę powstania przyjęto rok 1909. Nie były to jednak początki stołecznej motoryzacji. Liczyła ona już wówczas według jednych – 13 lat, a według nas – 43 lata.
Mnogość tytułów
Na trop samobieżnej machiny, która jeździła po stołecznych ulicach, wpadliśmy półtora roku temu („ŻW” 5 czerwca 2008 r.). Pisaliśmy wówczas o „lokomotywie drożnej”, sprowadzonej w 1866 roku przez niejakiego Schultza. Jak napisał wówczas „Kurier Warszawski”, była to parowa lokomobila ciągnąca lory, która trochę pojeździła, a potem, kierując się w stronę mostu Kierbedzia, wpadła w dziurę i złamała oś.
Próba druga odbyła się dokładnie po 30 latach. Właściciel domu rolniczo-handlowego przy ul. Senatorskiej – Stanisław Grodzki – sprowadził dwa automobile. Niektóre źródła podawały, że były to peugeoty (swego czasu też tak napisaliśmy), ale „poprawił” nas „Kurier Warszawski” z 26 sierpnia 1896 r. Otóż „Wczoraj (...) wieczorem powozik...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta