Wzrostwyższy od prognoz
Waldemar Pawlak: Może dojść do drugiej fali spowolnienia gospodarczego. Bo gospodarka albo nabierze impetu, albo dostanie zadyszki – twierdzi wicepremier i minister gospodarki w rozmowie z Karoliną Bacą i Agnieszką Łakomą
Rz: Czy pana zdaniem można już zapomnieć o spowolnieniu w gospodarce?
Należy się raczej obawiać jego drugiej fali, bo pierwszy okres, który był na świecie wspomagany środkami budżetowymi, przeminął. I pytanie, czy w budżecie amerykańskim czy niemieckim pojawią się środki na kolejne poprawianie płynności systemu finansowego. Ten rok będzie trudnym sprawdzianem – czy gospodarka światowa odzyska impet, czy dostanie zadyszki.
A my? Kryzysu nie będzie?
Na szczęście polska gospodarka jest różnorodna i oparta o popyt krajowy. Możemy więc dość optymistycznie myśleć o bieżącym roku. Ale jeśli np. Grecja popadnie w większe tarapaty, należy się spodziewać osłabienia złotego i podwyższenia kosztów zaciągania długu. Emisje, które minister finansów zrobił na rynkach międzynarodowych w obligacjach denominowanych w euro, dały bardzo dobry efekt. I pożyczanie pieniędzy za granicą do budżetu jest w tej chwili potrzebne. Bo najgorzej byłoby, gdyby budżet ostro konkurował o pieniądz na rynku krajowym.
Pokusiłby się pan dziś o nową prognozę wzrostu gospodarczego na ten rok?
Trudno wróżyć, ale ubiegły rok był lepszy, niż się spodziewaliśmy, więc gdyby nie było poważniejszych tąpnięć, to PKB będzie lepsze niż prognoza w budżecie. Myślę, że powyżej 2 proc., a może nawet 3 proc.
Powiedział pan, że nie wiadomo, czy rządy innych krajów będą...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta