Sypialnia w zimnej altance
Choć w noclegowniach są wolne miejsca, to niektórzy bezdomni wolą spać na śmietniku czy w samochodzie. I nikt nie może ich zmusić do nocowania w ciepłym budynku
Jan Maciejczyk ma 57 lat. Od sześciu nie ma domu, a od lipca mieszka w altanie śmietnikowej przy ul. Karmelickiej. Nie opuszcza jej nawet w tak ogromne mrozy jak wczorajszej nocy. – Dobrze mi tutaj. Okoliczni mieszkańcy troszczą się o mnie – opowiada pan Jan. Dodaje, że w altanie ma własną wersalkę, sześć kołder, kilka kocy, a i jedzenia mu nie brakuje. Bezdomny pokazuje kartony, w w których trzyma żywność. Obok stoją termosy z herbatą i kawą.
Śpią pod strażą
Pan Jan nie jest jedynym bezdomnym, który woli nocować niemal pod gołym niebem niż w noclegowni czy schronisku. Na parkingu przy ul. Dzielnej 21 od ponad roku w starym oplu śpi ok. 40-letnia kobieta.
– Straciła pracę i mieszkanie, więc teraz tak koczuje – opowiada jedna z lokatorek budynku. Swój...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta