Sen o wolnym Południu
Al Kaida to niejedyne zmartwienie władz – większym są separatyści
W poniedziałek w kilku prowincjach na południu Jemenu odbył się strajk. Nie pracowało wiele szkół, sklepów, firm, nie kursowały minibusy. Doszło do starć separatystów z siłami rządowymi, w wyniku których zginął policjant, a kilkanaście osób zostało rannych.
Nie był to pierwszy taki protest. „Będziemy kontynuowali pokojową walkę aż do zwycięstwa, czyli zakończenia okupacji przez Jemeńską Republikę Arabską, przywrócenia naszemu krajowi niepodległości i odtworzenia państwa ze stolicą w Adenie” – głosi oświadczenie, które w niedostępnych górach na granicy dwóch południowych prowincji Abjan i Lahadż przyjęli kilka dni temu przywódcy separatystycznego Ruchu Południowego. Kopię oświadczenia wręczył mi jeden z liderów organizacji.
Separatyści, wpływowi w prowincjach wokół Adenu, są rozgoryczeni, że świat nie zauważa ich problemów. Dostrzega zagrożenie ze strony al Kaidy i ewentualnie interesuje się szyicką rebelią na północnym zachodzie, przy granicy z Arabią Saudyjską, bo tam być może angażuje się...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta