Jutro przyjdzie Szwed
Miała to być wojna błyskawiczna. Oficjalnie wypowiedziana w lutym 1644 roku, naprawdę zaczęła się trzy miesiące wcześniej, gdy wojska szwedzkie przekroczyły granicę Holsztynu.
Ten siedemnastowieczny Blitzkrieg nie udał się, mimo początkowych sukcesów, gdy przerażeni mieszczanie uciekali z Holsztynu nawet do Gdańska, byle znaleźć się jak najdalej od zdziczałych hord, które dały się już we znaki w innych częściach kontynentu. Mamy swoje własne doświadczenia z czasów szwedzkiego potopu, ale warto wiedzieć, że jeszcze w XIX wieku w Niemczech mówiono wierszyk: „Módl się dziecię, módl/ bo jutro przyjdzie Szwed”, a w Czechach straszono dziatwę słowami: „Bo przyjdzie Szwed i cię zabierze”. Jak najbardziej zasadnie – przyznaje w „Latach wojen” (Finna, Gdańsk 2003) świetny szwedzki pisarz Peter Englund – powstało właśnie w siedemnastym stuleciu równanie: Szwed = cham = złodziej.
Jednak w czerwcu 1644 r. próba przedostatnia się na Fonię kosztowała życie 1000 szwedzkich żołnierzy, wiele szwedzkich łodzi zostało staranowanych, a nawet kompletnie zniszczonych, i duńska flota opanowała wody...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta