Dzień jak co dzień
A wie Andrzejek, ile kosztowała bułka za cara?” – zapytała mnie stara służąca, czyli gosposia. „Dwie bułki za kopiejkę” – powiedziała, udowadniając wyższość caratu nad demokracją.
Gosposia była analfabetką. Mama spisywała jej listę sprawunków. Sklepikarz wpisywał należność. Nikt nikogo nie oszukiwał. Nazwy sklepów pochodziły od nazwisk właścicieli: Jakubowski – wędliniarnia, Goldfisz – owoce egzotyczne, nazwisko o rosyjskim brzmieniu, np. Szelechow – kawior astrachański, czarny i czerwony. I tak mijał dzień Warszawy.
Przyszła druga wojna, zaczęła się epoka szmuglu. Z Karczewa wożono wędliny. Tłuste paczki wyrzucano z kolejki między zielonym żandarmem i granatowym policjantem, za pewną opłatą....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta