Obama, człowiek ostatni
W tegorocznym orędziu prezydenta Obamy problemy świata zajęły dosłownie kilka minut. Ale nie czas, tylko ton niepokoi.
Naiwna wiara, że największe zadania Ameryki w świecie to stać „obok dziewczynki, która od lat chciała iść do szkoły w Afganistanie... obok kobiet walczących o swoje prawa w Iranie i… młodego człowieka, któremu korupcja uniemożliwia podjęcie pracy w Gwinei”.
Są dwie naprawdę groźne chwile w historii. Te, kiedy tracimy wiarę, że wszystko wróci jeszcze do normalności, i te, kiedy wierzymy, że nic już nie może zburzyć naszej normalności. Dziwnie się przeplatają w naszych dziejach.
Przelotne epoki uśpienia, złudne poczucie bezpieczeństwa – naiwność, którą po latach z nostalgią wspominają zatracone pokolenia. Podziwiamy je dziś w eleganckich esejach XIX w. filozofów uśpionych epoką wiecznego pokoju, tworzących w nowym porządku świata po kongresie wiedeńskim. W „Świat jako wola i przedstawienie” Artura Schopenhauera czytamy, że człowiek mógł wreszcie wygenerować dodatkową energię i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta