Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Ostra próba urazówek

02 lutego 2010 | Życie Warszawy | Ewa Zwierzchowska
Wybór szpitala zależy od miejsca, skąd chorego zabiera karetka
źródło: Życie Warszawy
Wybór szpitala zależy od miejsca, skąd chorego zabiera karetka
W szpitalu przy ul. Lindleya trzeba było poczekać godzinę na przyjęcie ze złamaną ręką
autor zdjęcia: Seweryn Sołtys
źródło: Fotorzepa
W szpitalu przy ul. Lindleya trzeba było poczekać godzinę na przyjęcie ze złamaną ręką

Pierwszy dzień bez dyżurów. W jednych szpitalach tłok, w innych pustki. Pacjenci wybierali renomowane lecznice, nawet jeśli musieli dojechać spod Warszawy. Kulała organizacja przyjęć.

Musiałyśmy tułać się po szpitalu, aby znaleźć odpowiednie okienko do rejestracji – narzekała pani Katarzyna, która przyszła z mamą do lecznicy MSWiA przy ul. Wołoskiej. – Gdy już zapisałam mamę, długo szukałam właściwego gabinetu. Nie było żadnych oznaczeń – dodaje.

Od wczoraj wszystkie stołeczne urazówki przyjmują przez całą dobę. Tak zdecydował wojewoda. Pierwszego dnia w niektórych szpitalach panował organizacyjny chaos.

– Gdy zobaczyłem tłum w poczekalni, myślałem, że spędzę tutaj pół dnia – żalił się pan Jacek, który czekał w kolejce przy ul. Lindleya. Do południa na korytarzu kłębił się tłum. Część pacjentów czekała na założenie gipsu lub zbadanie przez lekarza, część przyszła na kontrolę. Zdezorientowani chorzy...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 8538

Spis treści
Zamów abonament