Zbiorniki mogą nie wystarczyć
Najniebezpieczniejsze są zatory lodowe – ostrzegają hydrolodzy. A gdy się nagle ociepli, może dojść do powodzi
Nad Soliną w Bieszczadach szykują się na powódź. Spuszczają wodę do Sanu z największego sztucznego zbiornika w kraju, by mógł po nagłym ociepleniu przyjąć wielką wodę.
– Obliczamy, że w śniegu jest ok. 60 mln metrów sześciennych wody, zbiornik w Solinie będzie miał rezerwę na ok. 70 mln metrów sześciennych – uspokaja Piotr Walko, dyrektor techniczny zarządu Elektrowni Wodnych Solina-Myczkowce.
Gorzej mają mieszkańcy południowo-zachodniego Podkarpacia. Stanisław Pankiewicz, wójt gminy Jasło, tłumaczy: – To specyfika podgórskich terenów, a jak się uzbiera nadmiar śniegu, to nieuregulowane rzeki nie są w stanie przyjąć tyle wody.
Zapewnia, że w ostatnich latach wiele zrobiono, by zabezpieczyć się przed powodzią. W Jaśle za 20 mln wybudowano wał. W planach był też zbiornik Kąty-Myscowa, ale minister rozwoju regionalnego wykreśliła go z listy strategicznych projektów przeciwpowodziowych. – Skończyło się na planach – oburza się Pankiewicz.
Na kłopoty z roztopami szykują się najbardziej narażone na lokalne podtopienia gminy w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta