Prawo łaski jak wentyl bezpieczeństwa
Ułaskawienie, które oznacza darowanie kary, jest potrzebne, ale niestety się go nadużywa – twierdzą karniści
Lech Wałęsa ułaskawił 3454 osoby, Aleksander Kwaśniewski – 3295 (I kadencja) i 993 osoby (II kadencja), a Lech Kaczyński 202 osoby. Wniosków napływa sporo, a cała procedura trwa miesiącami.
Kilka dni temu poznański Sąd Okręgowy odroczył posiedzenie w sprawie opinii do wniosku o ułaskawienie Jakuba Tomczaka skazanego na dożywocie za zgwałcenie i pobicie mieszkanki brytyjskiego Exeter. Przy okazji tego właśnie wniosku odżył temat instytucji ułaskawienia.
Odważnie, ale nie pochopnie
Karniści uważają, że jest ona potrzebna. O jej randze świadczyć może fakt, że ułaskawienie zapisano w konstytucji (art. 139), a prawo do skorzystania z niego oddano w ręce prezydenta.
O prawie łaski było głośno pod koniec 2005 r., kiedy to prezydent Aleksander Kwaśniewski darował karę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta