Gdzie mamy demokrację
Bezwstydne kombinowanie przy ordynacji jest tradycją III RP już od wyborów kontraktowych, kiedy zmieniano ją pomiędzy I a II turą, by przywrócić wyciętą listę krajową. A potem było już zasadą, że system liczenia głosów, preferujący to małe, to wielkie partie, zależał od tego, które z nich akurat miały w Wysokiej Izbie większość.
Prezydent Kwaśniewski, by zwiększyć szansę kandydata Cimoszewicza, oddzielił w czasie wybory parlamentarne od prezydenckich, PiS z LPR i Samoobroną tuż przed samorządowymi przywracały blokowanie list, przerabiały na swe potrzeby ordynację SLD z PSL… Aż musiał się w tej...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta