Starzy znajomi
Jest mało prawdopodobne, że w RPA pojawi się nieznany geniusz
W roku 1958 świat poznał Pelego. Kilkanaście lat później Brazylijczyk powiedział, że urodził się dla piłki, tak jak Beethoven dla muzyki, ale wtedy to było bardziej cudowne dziecko w stylu obwożonego po królewskich dworach małego Mozarta.
Przed mundialem w Szwecji 17-letniego Pelego znali rodzina i przyjaciele z miasta Santos. To, że trener Vicente Feola włączył go do kadry Brazylii na mistrzostwa świata, świadczyło o wielkim talencie chłopca, ale przecież takie talenty biegają boso po Copacabanie w ilościach hurtowych.
Udając się na mistrzostwa świata, Pele pierwszy raz wsiadł do samolotu, a kiedy po podróży przez Lizbonę, Rzym i Kopenhagę doleciał wreszcie do bazy Brazylii koło Göteborga, już wiedział, jak posługiwać się nożem i widelcem. I kiedy...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta