Bojkot Proszę!
Wyciek ropy w Zatoce Meksykańskiej zniszczył reputację BP i sprawił, że Barack Obama musi walczyć o to, by największa katastrofa ekologiczna w historii USA nie zakończyła jego kariery
Korespondencja z Waszyngtonu
Ameryka nienawidzi BP. I trudno się dziwić, skoro tutejsze media dzień w dzień pokazują spustoszenia, jakich dokonuje powiększająca się wciąż plama ropy. Odnaleziono tysiące śniętych ryb i martwych ptaków. Niektóre gatunki rzadkich zwierząt w efekcie kwietniowej eksplozji na należącej do BP platformie wiertniczej Deepwater Horizon mogą na zawsze zniknąć z powierzchni ziemi.
Zdaniem ekologów do odrodzenia się przyrody nad Zatoką Meksykańską potrzeba wielu lat, a skutków obecnej katastrofy nigdy nie uda się zupełnie zniwelować. Do tego dochodzą tragiczne historie opowiadane przez rybaków, którzy boją się, że nie będą mieli gdzie łowić, restauratorów i hotelarzy obawiających się ucieczki turystów oraz przedstawicieli wielu innych zawodów, którzy przez wyciek ropy mogą na długo zostać bez pracy.
Wściekli Amerykanie
Z przeprowadzonego na początku czerwca sondażu Instytutu Rasmussena wynika, że aż 72 procent Amerykanów wyraża się nieprzychylnie o brytyjskim koncernie, który ponosi odpowiedzialność za eksplozję na Deepwater Horizon i wyciek setek tysięcy litrów ropy dziennie do Zatoki Meksykańskiej. W blogach i na YouTube roi się m.in. od porównań brytyjskiego koncernu z terrorystami atakującymi Amerykę i apeli internautów do prezydenta Baracka Obamy o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta