Telenowele z turbodoładowaniem
Polska literatura miłosna i erotyczna pisana przez kobiety ma bardzo tradycyjne, by nie rzec stereotypowe, przesłanie
Jak tak dalej pójdzie, jedyną erotyczną powieścią ostatnich lat pisaną z męskiego punktu widzenia przez mężczyznę zostanie „Lubiewo” Michała Witkowskiego reklamowane jako „ciotowski dekameron” albo pedalska epopeja. Rzecz odważna i wulgarna, bo jakiż może być seks uprawiany w parku czy na dworcu w czasach PRL.
Nadzieja w gejach, bo jeśli chodzi o związki damsko-męskie, to najpierw tę przestrzeń zmonopolizowała tzw. powieść kobieca, czyli Katarzyna Grochola i jej klony. Teraz zaś panie wzięły się do pisania o uczuciach płci brzydkiej, i to z takim impetem, że pojawiło się nawet określenie męska literatura kobieca. Na listach bestsellerów znalazły się ostatnio reprezentujące ten nurt „Nielegalne związki” Grażyny Plebanek i „Miłość po polsku” Manueli Gretkowskiej. Obie pisarki na bohaterów wybrały mężczyzn w średnim wieku i obie mają wyraźne ambicje socjologiczne. Chcą stworzyć portret polskiej uczuciowości i erotyzmu początków XXI wieku, 20 lat po ustrojowym przełomie.
Momenty były
Sądząc po recenzjach i internetowych opiniach czytelników (choć w tym wypadku głównie czytelniczek), powieść Grażyny Plebanek uchodzi za wyjątkowo odważną, przełomową, łamiącą obyczajowe tabu.
I rzeczywiście, jak na polskie standardy scen erotycznych jest tu wyjątkowo dużo, co różni „Nielegalne związki” od powieści kobiecych krajowej produkcji, w których...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta