Dokumentaliści, chodźcie pieszo
Do polskiego dokumentu weszło pokolenie indywidualistów, zniechęconych do polityki i życia społecznego. Chętnie kierują kamerę na siebie i swoją rodzinę, robią filmy o zagubieniu, samotności i tęsknocie za miłością. Kino staje się dla nich psychoterapią. Nie mają ambicji, żeby opisywać świat.
Szkołę polskiego dokumentu tworzyli na początku lat 60. Jerzy Bossak i Kazimierz Karabasz. Bossak kochał kino społeczne. Wspaniały pedagog uczył studentów, że poprzez jednostkowe losy można powiedzieć coś ważnego o życiu zbiorowości. Karabasz podkreślał czystość gatunku, nie uznawał manipulacji, uważał, że kamera musi chwytać rzeczywistość, a bohaterami swoich obrazów czynił zwyczajnych ludzi, w których starał się dostrzec niezwyczajność. Ich uczniowie i następcy, Marcel Łoziński, Krzysztof Kieślowski, Marek Piwowski i wielu innych, różnie podchodzili do sztuki dokumentu, ale podobnie wgryzali się w rzeczywistość, nie bali się jej osądzać.
Opisywali Polskę. W 1967...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta