Zawsze po drugiej stronie
Przechwałki Wojciecha Jaruzelskiego, że to on doprowadził do ujawnienia kłamstwa katyńskiego, to groteskowa przesada – pisze historyk
W wywiadzie udzielonym Wirtualnej Polsce („Kaczyński to człowiek z charakterem”, 9 czerwca 2010 r.) Wojciech Jaruzelski powiedział o Katyniu: „Może zabrzmi to nieskromnie, ale to ja pierwszy doprowadziłem do ujawnienia i publicznego przedstawienia kulis mordu i jego sprawców – NKWD. Nie było to jednak łatwe – po pięciu latach usilnych starań, w tym rozmów z Michaiłem Gorbaczowem, po powołaniu dwustronnej komisji historyków, 13 kwietnia 1990 r. prezydent Gorbaczow w świetle jupiterów oficjalnie oświadczył, że strona rosyjska ponosi odpowiedzialność za mord, wyraził ubolewanie i przekazał mi teczki ze spisami zamordowanych oficerów”.
Z PRL do Polski
Czy Jaruzelski sobie tego życzy czy nie, zbrodnia katyńska nie została ujawniona ani przez niego, ani u schyłku komunizmu. Prawie pół wieku wcześniej całą sprawę wystarczająco roztrąbił aparat propagandowy III Rzeszy.
Moje badania nad PPR i PZPR wskazują jednak, że generał naprawdę uważa, iż doprowadził do publicznego ujawnienia zbrodni katyńskiej, a wszystko to stało się pod koniec lat 80. Dlaczego?
Ano dlatego, że Jaruzelski tego ujawnienia z 1943 r. nie uznaje. Nie dość przecież, że dokonali tego hitlerowcy, to jeszcze wszystkiemu zaprzeczyły oficjalne komunikaty Sowieckiego Biura Informacyjnego.
Skoro I sekretarz KPZR Gorbaczow w 1990 r. przyznał, że to jednak zbrodnia NKWD, to od tej chwili...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta