Makbet rażony paraliżem
Belgijskiej publiczności Krzysztof Warlikowski pokazał nie prawdziwy dramat, lecz zbiór teatralnych gadżetów
Verdiowski „Macbeth” (tak jest pisane w operze imię Szekspirowskiego bohatera) w Theatre La Monnaie w Brukseli stał się starciem między mistrzem XIX-wiecznej opery a Krzysztofem Warlikowskim, wybitnym twórcą współczesnego teatru. Polak tę walkę przegrał.
Operowa sztuka tym razem się obroniła. Choć ma wiele wspólnego z teatrem i jego reguły są jej dziś niezbędne, by istnieć na scenie, to jednak gdy inscenizator traktuje ją jako tworzywo do własnych opowieści, potrafi mu się wymknąć z rąk i żyć własnym życiem. A widz musi się wówczas męczyć: to, co słyszy, zupełnie nie przystaje do tego, co widzi.
Z opery nie da się wiele wyciąć, a tym bardziej dopisać, zaś takie normy obowiązują...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta