Świat pachnie mandarynkami
Właśnie wydała album „Put Your Shoes On/Off”. Rewelacyjny. Nic dziwnego, że wystąpi na Open’erze. Wcześniej usłyszymy ją w stolicy.
Jak to jest z twoją płytą – słuchać jej w butach czy bez butów?
Marika: Pierwszej części w butach, drugiej – bez. Każdy ma swoje problemy, z którymi musi sobie radzić. Piosenka „Buty”, od której wziął się tytuł albumu, jest rodzajem motywatora, by pchnąć życie do przodu. Na pierwszym krążku dużo jest tekstów podnoszących na duchu. Mówię w nich „załóż buty, weź się w garść, wyjdź z domu, odetchnij pełną piersią i zobacz wszystko z szerszej perspektywy!”. Druga część albumu to zaproszenie: „zrzuć buty i tańcz!”.
Debiut – „Plenty” – powstawał bardzo długo. Teraz było szybciej.
Kiedy porównuję „Plenty” z „Shoes On/Shoes Off”, mam wrażenie, że to ta druga płyta jest bardziej wychuchana, mimo że powstała zaledwie w cztery miesiące.
Zaryzykowałaś zabawę z elektronicznymi brzmieniami. To kwestia mody?
„Plenty” było tak organiczne z prostego powodu. Tworzone na komputerze podkłady, które dostawałam od przyjaciół, brzmiały często jak wersje demo. Trzeba je było wzbogacić o żywe granie. Tak zrobiliśmy. W przypadku nowej płyty chciałam wrócić do moich...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta