Widziane zza pleksi
Interesuje mnie rozbicie przestrzeni – mówi Małgorzata Szczęśniak pracująca z Krzysztofem Warlikowskim
Małgorzata Szczęśniak, scenograf, otrzymała w czerwcu nagrodę Stowarzyszenia Francuskich Krytyków Teatralnych za najlepszą scenografię sezonu 2009/2010 do „(A)pollonii” i „Tramwaju” w reż. Krzysztofa Warlikowskiego.
Rz: Dwa lata temu nagrodę za najlepszy spektakl „Anioły w Ameryce” otrzymał Krzysztof Warlikowski. Mówi się „teatr Warlikowskiego”, a nie „teatr Warlikowskiego i Szczęśniak”.
Małgorzata Szczęśniak: Moje scenografie to struktura, na którą nakłada się wrażliwość Krzysztofa. Na której buduje swoją inscenizację. Pomagam mu zbudować świat znaczeń wizualnych.
Praca z innym reżyserem?
Dla mnie jest trudna. Narzucam język wizualny, który powstawał latami w dialogu z Krzysztofem, tekstem, aktorami. Estetykę, którą obydwoje zaakceptowaliśmy. Studiowaliśmy razem. Pracujemy razem od 20 lat.
Czy jest jakaś metoda Warlikowskiego i Szczęśniak?
Zawsze wychodzimy od tekstu. Pracujemy z dramaturgami Piotrem Gruszczyńskim, Christianem Longchampem, Mironem Hackenbekiem. Praca nad tekstem dramatycznym wymaga i skupienia, i długich dyskusji. Najlepiej pracuje się w oderwaniu od rzeczywistości: w Kazimierzu nad Wisłą, w górach, na Suwalszczyźnie. Gdy robiliśmy „Elektrę”, pierwszy nasz antyczny spektakl, wyruszyliśmy do Grecji, patrzeć,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta